"-Jestem najgłupszą kobietą na świecie, w dodatku nieszczęśliwą. Wpakowałam się w najgorszą z możliwych opcji. Ola błagam pomóż mi- powiedziałam wlepiając swoje spojrzenie w długowłosą brunetkę.
-Nie bardzo rozumiem o czym mówisz. Jaka najgłupsza i nieszczęśliwa? Jesteś zdrową, śliczną dziewczyną. Masz wspaniałą rodzinę. Skończyłaś studia, znalazłaś świetną pracę. A do tego wszystkiego masz przecież mężczyznę, który kocha Cie nad życie, Ty zresztą jego też...
-No właśnie tutaj jest problem- urwałam dziewczynie w połowie zdania, podkulając nogi pod brodę. Miałam mężczyznę, który zrobiłby dla mnie wszystko. Którego zazdrościły mi inne kobiety. Tylko czy tak naprawdę to był TEN mężczyzna? W ostatnim czasie moje myśli wracały do zupełnie innego człowieka. A wątpliwości co do uczuć pojawiały się coraz częściej. Czy można kogoś kochać, myśląc jednocześnie o innym? Prosząc o jeszcze jedną szansę, żeby móc zobaczyć te cudowne tęczówki? By móc zatopić się w ramionach, które dawały poczucie bezpieczeństwa? By móc naprawić każdy, nawet najmniejszy błąd?
-Nadi...ty Go nie kochasz prawda?- zapytała brunetka, przyglądając mi się uważnie, i w tym momencie łzy same zaczęły napływać mi do oczu.
-Nie kocham, dopiero niedawno to do mnie dotarło. Próbowałam oszukać siebie, oszukać innych. Tylko co z tego? Skoro najwidoczniej nie potrafiłam oszukać serca. Ola co ja mam zrobić? Już jest na wszystko za późno. Zepsułam to. Odcięłam się od tego, co było dla mnie ważne. Od mężczyzny, którego kocham. I po co mi to było? Bo ktoś coś nagadał? Boże dlaczego ja nie potrafię olać opinii innych? Dlaczego dopuściłam do takiej sytuacji? Olka jestem tak cholernie głupia. I z czym skończyłam? Z zaplanowanym ślubem, z mężczyzną który kompletnie mnie nie interesuje. No okay, nie jest mi obojętny, bo coś tam jednak przeżyliśmy razem. Ale nie kocham Go. To nie jest mężczyzna, z którym chcę spędzić resztę życia. Boże, jak ja mam się wyplątać z tego bagna? Co ja mam zrobić? Jesteś moją najlepszą przyjaciółką, przepraszam, że wcześniej nic Ci nie wspominałam, nawet jak pytałaś czy w naszym związku jest okay, czy się nie pokłóciliśmy. Ola przepraszam, ja po prostu musiałam sama sobie wszystko uporządkować. I jak już jestem pewna swoich uczuć, to błagam powiedz mi co ja mam zrobić? Pomóż mi to jakoś ogarnąć. Tak cholernie pogubiłam się w tym wszystkim- łkałam, wyciągając z opakowania kolejną chusteczkę.
-Kochanie przede wszystkim, nie przepraszaj mnie, chociaż uważam, że powinnaś mi powiedzieć od początku o swoich wątpliwościach, to raz. A dwa...ja wiem, że minęło półtora roku. Ale skoro Go kochasz, to może warto postawić wszystko na jedną kartę? - zapytała, przytulając mnie mocno do siebie.
-Na jedną kartę? Czyli co, mam tam jechać i powiedzieć Mu co czuję?- spojrzałam na brunetkę przez łzy.
-A masz inne wyjście? Skoro jesteś pewna, że to Ten którego kochasz to musisz jakoś Go odzyskać. I jestem pewna, że On Ciebie też kocha. Nigdy nie widziałam, żeby którykolwiek mężczyzna patrzył na Ciebie w ten sposób. I powinnam naprawdę skopać Ci tyłek, że nie słuchałaś przede wszystkim mnie, jak Ci mówiłam, że miłość jest najważniejsza i pieprzyć opinie innych. Jakbyś posłuchała, to nie byłoby takiego problemu, tylko żyłabyś teraz z Nim szczęśliwie zakochana. No ale skoro już taka sytuacja się pojawiła, to musimy to jakoś rozwiązać. Tylko przestań mi tu płakać, bo w takim stanie na pewno nie odbijesz księcia z bajki ! - zaśmiała się radośnie w moim kierunku.
-Ola ale co ja mam zrobić? To wszystko jest takie bez sensu, a jak On już kogoś ma? Co powie moja rodzina na to wszystko?- zapytałam uprzednio smarkając w chusteczkę.
-Kotek, Twoja rodzina powie to samo co ja. Że to Ty masz być szczęśliwa a nie cały świat. I absolutnie masz się nie pakować w małżeństwo bez miłości. A inni ludzie? Pieprzyć ich. Już raz przejmowaniem się opinią innych zwaliłaś sprawę po całości, drugi raz Ci na to nie pozwolę ! Musisz się ogarnąć i bierzemy się do roboty ! Mam plan- brunetka uśmiechnęła się radośnie w moją stronę, robiąc przy tym charakterystyczny ruch brwiami.
-Plan?- zapytałam, spoglądając niepewnie w stronę przyjaciółki.
-Odwołujemy ślub i walczymy o Twoją miłość! ..."
W centrum tego, biegniemy ścieżką.
Patrząc wstecz tęsknię, za naszymi najdzikszymi chwilami.
Czy zastanawiałeś się co by się stało,
Gdybyśmy zrujnowali to wszystko?!
***
No więc witam ponownie na pokładzie. Mam nadzieję, że to opowiadanie uda mi się doprowadzić do końca! A z każdą kolejną notką, czytelników będzie przybywało. Niestety rebelliousboy mnie przerósł. Jedna nie taka notka, i wszystko poleciało. Nie byłam w stanie skończyć opowiadania, dlatego postanowiłam je po prostu usunąć.
Jeżeli chodzi o zimną jesień, mam plan bloga w głowie. Mam motywację i wiarę, że uda mi się to poprowadzić w taki sposób, w jaki sobie to obmyśliłam.
Jeżeli chodzi o zimną jesień, mam plan bloga w głowie. Mam motywację i wiarę, że uda mi się to poprowadzić w taki sposób, w jaki sobie to obmyśliłam.
Także witajcie raz jeszcze, trzymajcie kciuki i do następnego !
Całuję :*
W końcu mam chwilę.
OdpowiedzUsuńNo dobra nie mam, ale mam.
Jejku..
Ja dalej mam focha roku za Wojciecha..
Ale.. matko.. ok.
Rozumiem.
Co do jesiennych - bo ja sobie to tak nazwę i przepraszam jeżeli nie mogę, ale ja mogę.
Ja nawet tego Bienka przeżyję.
Ale jak mi tutaj szybciej rozdziałów nie dasz bym mogła coś sensownego napisać.. TO CIĘ ZJEM.
Hej
OdpowiedzUsuńBeiniek? Zdecydowanie jestem na TAK :D
Klikam do zakladek i będę wpadać :)
Już odpowiadałam u siebie na blogu, że jak Bieniu to i ja będę. Chyba nie pamiętam bloga z Bieńkiem w roli głównej i ten będzie pierwszy jaki przeczytam!
OdpowiedzUsuńProlog, zapowiada naprawdę ciekawie! Czasami tak jest, że podejmiemy jedną złą decyzje potem kolejne przez co wizja naszego szczęścia się oddala. Najważniejsze, że bohaterka opowiadania doszła do tego przed ślubem. I mam nadzieję, że uda jej się odzyskać utraconą miłość. Podobno na naprawę błędów nigdy nie jest zbyt późno. Po tym prologu, mogę powiedzieć jedno. Chce jeszcze! I coś czuję, że będzie to świetne opowiadanie, a równocześnie jedno z moich ulubionych i zaraz dodam do obserwowanych.!
Na koniec muszę się do czegoś przyznać! Zazwyczaj jak widzę nowego bloga, lub ktoś mnie zaprasza na swojego bloga, muszę ogarnąć większość zakładek jakie się na owym blogu znajdują. I wchodząc w zakładkę "autorka" się niezmiernie ucieszyłam! Już mówię dlaczego, ponieważ to własnie Ty pisałaś powiedz mi dlaczego! Pamiętam jeszcze te onetowskie czasy.... Powiedz mi dlaczego było fantastycznym opowiadaniem! Jednym z najlepszych jakie kiedykolwiek czytałam i za każdym razem czekałam na kolejne rozdziały, oraz było lekarstwem na gorsze dni. Po za kończeniu jeszcze parę razy do niego wracałam i czytałam od nowa. ;) Coś naprawdę niesamowitego i pokłony przed tobą za tamto dzieło! Jesteś świetną pisarką! I to jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że to o to opowiadanie będzie równie wspaniałe! Czekam na ciąg dalszy i na pewno będę, nawet jeśli nie zawsze skomentuję, bo z czasem bywa różnie, to będę czytać wszystkie rozdziały!
POZDRAWIAM !!!
Paulka
Chcesz poczytać coś ciekawego? Nudzą cię tandetne historyjki o siatkarzach? Zaczynam pisać bloga, ale jest on niezwykły. Większość histrori jest zmyślona, ale ta NIE! Jest prawdziwa!Tylko siatkarz, jest.. żeby było ciekawiej. A zamiast niego był inny chłopak. Zaciekawiło cię? Wejdź, przeczytaj i skomentuj!
OdpowiedzUsuńhttp://wazne-jest-to-co-dobre.blogspot.com/
Pozdrawiam :D